Czarna Góra

Wczoraj udało się skoczyć na chwilę na narty. Pojeździłem trochę na K2 Charger. Ogólnie to na pierwszym wyjeździe, kiedy przypominam sobie jak się jeździ, wolę nie oceniać nart :-). Miałem tylko wrażenie, że kilka milimetrów więcej w dziobie mogłoby pomóc.
Co do sytuacji na stoku – mimo braku śniegu, było nieźle dośnieżone, ale dużo lodu wystawało (ludzie hamują i zdrapują, bywa). Najlepiej było na trasie przy KLF i tam najwięcej jeździliśmy.

image